Rolada boczkowa obowiązkowo musi gościć u nas w każde święta. W końcu najlepsze są wędliny domowej produkcji, bez konserwantów i innych tym podobnych świństw. W Łodzi kupuję już gotowy zwinięty w folię boczek, ale można równie dobrze kupić kawałek ze skórą i samemu sobie przyszykować. Zapeklowane mięso po upieczeniu jest różowiutkie. Kiedyś przed związywaniem mięsa wkładałam je do takiej siatki na wędliny. Było przy tym dużo zachodu i nerw. Od pewnego czasu z tego zrezygnowałam i tylko związujemy sznurkiem i szczerze nie ma żadnej różnicy. Rolada jeśli jest dobrze zwinięta nie rozlatuje się. Jest jeden plus, że do zdjęcia jest tylko sznurek, a nie siatka, która była na całym boczku. Podczas pieczenia wytapia się tłuszcz, dzięki przyprawą jest on bardzo aromatyczny, aby się nie zmarnował zlewam go w pojemniczki i mrożę. Później wystarczy tylko podgrzać, zagęścić odrobiną mąki i sosik pieczeniowy do kartofelków gotowy. Zachęcam do zrobienia takiej rolady, bo cóż lepszego niż to co się samemu zrobiło.
SKŁADNIK GŁÓWNY:
MARYNATA:
- 30 g soli peklowej
- 5 g soli zwykłej
- 5 g pieprzu grubo mielonego
- 15 g papryki słodkiej mielonej
- 5 g imbiru mielonego
- 1 g gałki muszkatołowej
- 20 ziaren ziela angielskiego
- 20 liści laurowych
- oliwa z oliwek (do posmarowania mięsa)
Boczek kładziemy na stronie, która będzie środkiem rolady.
Górę czyli stronę od odkrojonej skóry natłuszczamy oliwą i obficie smarujemy połową zmieszanych przypraw. Na wierzchu układamy 10 listków laurowych i 10 ziaren ziela angielskiego.
Przykrywamy dokładnie folią spożywczą.
Uważając, aby folia została na swoim miejscu odwracamy boczek na drugą stronę, czyli tą która będzie środkiem rolady. Przecinamy delikatnie w kilku miejscach mięso nożem i natłuszczamy oliwą, następnie smarujemy resztą mieszanki przypraw. Rozkładamy pozostałe liście laurowe i ziela angielskie.
Zawijamy dokładnie (szczelnie) całe mięso w folię spożywczą i wkładamy do lodówki na około 3-4 dni, aby się zapeklowało.
Gdy mięso jest już wystarczająco zamarynowane, rozwijamy z folii, zdejmujemy ziela angielskie i liście laurowe. Zwijamy ściśle roladę, a następnie wiążemy ją sznurkiem do wędlin (można użyć też specjalnej siatki).
Zwinięty i związany boczek wkładamy do rękawa do pieczenia i szczelnie zamykamy.
Układamy tak przygotowaną roladę na brytfance i pieczemy w temperaturze 230 stopni, bez termoobiegu przez 100-120 minut. Na dziesięć minut przed końcem pieczenia przecinam folię, aby boczek troszkę się przypiekł. Wyjmujemy gorący z foli i wieszamy na haczyku np. nad zlewem, aby ostygł.
Piękna ta rolada, czasami robimy taką do chleba smakuje wybornie. Jednak swojskie wędliny są najsmaczniejsze. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń