Garfield zawsze objadał się lazanią, więc postanowiłam sprawdzić co to takiego. Nie to żebym kompletnie nie wiedziała, bo jadłam kiedyś kupną ze sklepu do odgrzania, ale raczej do najsmaczniejszych dań to nie należało. Teraz zrobiłam sama od A do Z i było pysznie, bez porównania z tą sklepową. Aromatyczny sos boloński i mój ulubiony beszamel. Po prostu pychotka.
SKŁADNIKI :
- makaron do lasagne
- 100 g startego sera żółtego
- 2 duże kulki mozzarelli w zalewie
- sos boloński przygotowany wg tego przepisu
- sos beszamelowy przygotowany wg tego przepisu
- 4 łyżki stołowe wody
Przygotowaną lasagne wkładamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy przez 40 minut. Po upieczeniu najlepiej zostawić w wyłączonym piekarniku przez 10 minut, aby lasagne odpoczęła, będzie ją wtedy łatwiej wyjmować z naczynia.
W sobotę robiłam, pyszota :)
OdpowiedzUsuń