Mając nadmiar grzybów i chęć ich przechowania na zimę, a nie mając miejsca w zamrażalce proponuje Wam taki sposób. Jest to metoda znana od wielu lat, mi ją przekazał wujek, a jemu babcia. Wystarczy kilka słoików, woda i sól. Grzyby jeśli są w dobrze zamkniętych słoikach przetrwają nawet rok, dlatego moja rada jest taka, aby używać nowych dekielków bo stare czasem się nie zamykają. W ten sposób możemy zakonserwować maślaki, opieńki, podgrzybki, prawdziwki, koźlaki, kurki, krawce i w zasadzie wszystkie pozostałe grzyby. Możemy je pokroić w kostkę, plastry czy malutkie kapelusze zostawić nawet w całości. Przed spożyciem najlepiej je obgotować, albo obficie opłukać pod bieżącą wodą. Idealne do sosów, jajecznicy, różnego rodzaju farszów i innych potraw. Woda w tych grzybkach przez cały okres powinna być przejrzysta i przelewająca, jeśli stanie się mętna to znak, że słoik mógł się nie zamknąć i zawartość się zepsuła. W różnych źródłach podane są różne sposoby pasteryzacji. Mi powiedziano, żeby po prostu od razu gotować je 3 godziny, ale czytałam też sposób, że gotuje się po godzinie czasu przez 3 kolejne dni. Mając małą kuchnię taki 3 dniowy sposób uważam za dość uciążliwy, dlatego stosuję ten pierwszy.
SKŁADNIKI :