Dziś rano myślałam co by upiec na szybko i wybór padł na muffinki. Przepis znalazłam tutaj. Wykonanie proste, uwaga jedna że budyń musi być gęsty, aby się nie rozlewał. Zdjęcia moje są wykonane zaraz po upieczeniu, gdyż już później nie miałam możliwości fotografowania. Facetom smakowały pomimo, że mój mąż nie lubi ciemnego ciasta. Jak dla mnie przepis ten nie jest do końca taki jaki bym chciała, gdyż ciasto jest ciut za suche, ale nie da się ukryć że są smaczne. Muffinki nie są za słodkie, a wręcz takie w sam raz. Piekłam w foremkach silikonowych do babeczek z ikea. Smarowałam je rozpuszczonym masłem i wysypywałam mąką, gdyż jakoś nie mam przekonania do silikonu, bo już miałam kilka razy problem z wyjęciem babeczek. Polecam spróbować.
BUDYŃ:
- 1 szklanka mleka
- 2 czubate łyżki mąki ziemniaczanej
- 2 łyżki cukru brązowego
- kilka kropli aromatu rumowy
CIASTO:
* SKŁADNIKI SUCHE:
- 1 szklanka mąki tortowej
- 1/2 szklanki drobnego cukru
- 1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 łyżki kakao
* SKŁADNIKI MOKRE:
- 50 g margaryny
- 1 jajko
- 1/2 szklanki mleka
Bierzemy drugą malutką miskę. Roztrzepujemy w niej jajko z mlekiem, na końcu dodajemy zimną, płynną margarynę. Wszystko mieszamy ze sobą.
Do miski z suchymi składnikami wlewamy te płynne i krótko mieszamy ze sobą, aby tylko składniki połączyły się (masa ni musi być gładka, mogą być grudki).
Foremki do muffinek lub babeczek smarujemy tłuszczem (użyłam roztopionego masła) i wysypujemy delikatnie mąką.
Do każdej foremki wkładamy łyżeczkę ciasta, na środek nakładamy łyżeczkę zimnego budyniu i na wierzch ponownie wykładamy łyżeczkę ciasta.
Wyszło mi 16 babeczek.
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 205 stopni C. i pieczemy przez około 25 minut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, za odwiedziny. Miło mi będzie jak podzielisz się ze mną swoją opinią lub wątpliwościami.