24 kwietnia 2014

Rusałka

W tegoroczne święta upiekłam ciasto z tego bloga, nazwa trochę dziwna jak na ten placek, bo z ciastem francuskim nie ma nic wspólnego. Mimo wszystko musiałam je upiec bo mnie jego wygląd zachwycił. Wyszło pyszne, nie przesłodzone i pięknie się prezentowało. Jeśli mamy piekarnik z termoobiegiem i 3 blaszki takie same, to blaty możemy upiec za jednym zamachem, dzięki czemu zyskamy na czasie, ja niestety piekłam każdy osobno i troszkę mi to zajęło. Piankę pomiędzy pieczeniami, trzymamy w lodówce, bo w cieple mogłaby zbytnio się rozpłynąć. W smaku goście porównywali ten wypiek do karpatki. Polecam bo warto je upiec. Od znajomej dowiedziałam się, ze to ciasto ma również nazwę Rusałka i u mnie właśnie taka nazwa będzie, co by ciastem francuskim nie wprowadzać w błąd.


CIASTO :
  • 5 żółtek
  • 250 g margaryny
  • 1 szklanka śmietany 18 %
  • 3 szklanki mąki pszennej tortowej
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
Proszek do pieczenia wymieszać z mąką, dodać pokrojoną na kawałki margarynę, lekko zagnieść tworząc kruszonkę.  Dodać żółtka i śmietanę, zagnieść gładkie ciasto i owinąć je w folię spożywczą, włożyć do lodówki na noc.

PIANKA :
  • 5 białek z lodówki
  • 1 szklanka cukru
  • 1 duże opakowanie kisielu wiśniowego bez cukru (58 g)
  • 2 szklanki drylowanych odsączonych wiśni z kompotu
Kiedy ciasto już wyleżakowało całą noc, przygotowujemy piankę i rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni, blaszkę (u mnie 32x20 cm) wykładamy papierem do pieczenia
Do białek wsypujemy szczyptę soli i ubijamy, aż piana będzie sztywna, następnie dodajemy po trochu cukru cały czas ubijając, do czasu, aż wszystki cukier będzie rozpuszczony i piana będzie gładka i błyszcząca. Na koniec wsypujemy proszek kisielowy i na wolnych obrotach miksujemy tylko do połączenia się go z pianą. Piankę wstawiamy do lodówki, a wyjmujemy zimne ciasto i dzielimy je na 3 równe części. Dwie chowamy z powrotem do lodówki, a tą trzecią dzielimy jeszcze na pół i na stolnicy obsypanej mąką rozwałkowujemy dwa cienkie placki o wymiarach blachy. Pierwszy placek układamy w blaszce i wykładamy na niego 1/3 pianki, następnie układamy na piance 1/3 część wiśni, przykrywamy drugim plackiem i lekko dociskamy do pianki. Wstawiamy blachę do piekarnika i pieczemy przez około 40-45 minuty na rumiany kolor.
Upieczone ciasto wraz z papierem wyjmujemy na blat i blachę ponownie wykładamy papierem do pieczenia, wyjmujemy z lodówki drugą część ciasta, dzielimy ją na pół , rozwałkowujemy dwa placki, wykładamy jeden do blachy, wykładamy na niego połowę pozostałej pianki, na nią połowę pozostałych wiśni i przykrywamy drugim plackiem, lekko dociskamy i ponownie pieczemy na złoty kolor. Po upieczeniu odkładamy blat na bok i z pozostałych składników pieczemy 3 takie samo ciasto.
Jeśli mamy 3 takie same blaszki możemy przygotować wszystkie ciasta od razu i przechowywać do upieczenia w lodówce, lub jeśli mamy piekarnik z termoobiegiem upiec wszystkie na raz.

KREM :
  • 500 ml mleka
  • 4 łyżki cukru
  • 2 łyżki cukru waniliowego
  • 2 opakowania budyniu śmietankowego bez cukru
  • 200 g masła lub margaryny
  • sok wyciśnięty z jednej cytryny
Do garnka wlewamy 350 ml mleka, wsypujemy cukier i cukier waniliowy i zagotowujemy, w pozostałym mleku rozprowadzamy proszek budyniowy. Na wrzące mleko wlewamy mleko z budyniem i energicznie, cały czas mieszając gotujemy do zgęstnienia. Następnie zestawiamy z ognia, przykrywamy folią spożywczą tak by ściśle przylegała do budyniu i odstawiamy do całkowitego wystudzenia.
Kiedy budyń jest już zimny, ucieramy na puszystą masę masło (margarynę) i następnie wciąż ucierając dodajemy po łyżce budyniu. Miksujemy, aż cały budyń połączy się z masłem i krem będzie puszysty. Na koniec dodać sok z cytryny i zmiksować do połączenia się.

W blaszce w której piekliśmy ciasto na spód układamy jeden blat, wykładamy 1/2 kremu, przykrywamy drugim blatem, wykładamy resztę kremu i przykrywamy ostatnim blatem.
Ciasto najlepiej jak postoi w chłodnym miejscu minimum 12 godzin, aby dobrze się związało.

UWAGA : Ciasto po przełożeniu wychodzi bardzo wysokie (u mnie wysokość blaszki), jeśli chcemy niższe warto użyć ciut większej blaszki.


3 komentarze:

  1. jaki pięknie wygląda :) musi być pyszne

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jadłam jeszcze tego ciasta, wygląda pysznie.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zauroczyły mnie Twoje zdjęcia bo stokrotki to moje ulubione kwiatki :) A ciacho wygląda pycha,

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za odwiedziny. Miło mi będzie jak podzielisz się ze mną swoją opinią lub wątpliwościami.