Od dziś na blogu pojawi się nowa zakładka o nazwie Torty. I nie będą to torty artystyczne, tylko takie na szybko zrobione przeze mnie na domowe uroczystości. Pierwszym trójwymiarowym tortem przeze mnie zrobionym był samochodzik na 2-gie urodziny mojego synka. Byłam wtedy w 8 miesiącu ciąży, mimo wszystko przygotowałam imprezę. W moim menu zawsze jest bardzo dużo ciepłych dań i przystawek, na torty zostaje minimalna ilość czasu, więc nie śmiejcie się, że są brzydkie i nie dopracowane. Zdjęcia samochodziku pochodzą z 2011 roku, kiedy to jeszcze nawet nie przypuszczałam, że kiedykolwiek będę prowadziła bloga.
Do przygotowania takiego autka potrzebne będą:
- jeden duży prostokątny biszkopt (u mnie niebieski)
- krem maślany
- barwniki spożywcze
- do ozdoby biszkopty okrągłe, żelki węże i pisaki kolorowe, kuleczki cukrowe
- ewentualnie owoce do przełożenia (u mnie wiśnie z nalewki)
Niestety nie robiłam zdjęć krok po kroku jak co robiłam, bo nie myślałam, że się przyda. Potrzebna nam jest przestrzenna wyobraźnia, w skrócie musimy najpierw wyciąć prostokącik który będzie podstawą, przecinamy go na 2-3 blaty i przekładamy kremem, następnie z reszty ciasta wycinamy kawałki które będą górą autka, z tym, że te górne części układamy przełożone kremem w pionie i nożem obkrajamy prawidłowy kształt. Poniżej zdjęcie przekroju tortu, powinno rozjaśnić te powyższe moje wskazówki.
Ostatnim krokiem jest obsmarowanie tortu kremem i przyozdobienie, pisakami. Z biszkoptów i żelek robimy ludziki i przylepiamy do narysowanych okien. Biszkopty na koła przyozdabiamy pisakami i przyklejamy w odpowiednim miejscu. Światła robimy z kuleczek cukrowych, tablice rejestracyjne z biszkoptów. Niestety miałam problem z pisakami, nie wiem co było przyczyną, ale spływały mi i się topiły.
W każdym razie Tomuś był zachwycony, a to najważniejsze. Przygotowanie takiego tortu zajęło mi 2 godziny łącznie z pieczeniem biszkoptów.
O jaki fajny torcik, chyba kłamiesz z tym, że robiony na szybko ;) W marcu mój synek kończy 2 latka i mam zamiar zrobić podobny.Mam już inspiracje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa prawdę robił się szybciutko, w czasie pieczenia biszkoptu robiłam krem, później na szybko cała reszta, widać że jest mało dopracowany, barwniki źle rozmieszane, ale zawsze sobie tak duże menu napisze, że na ciasta czasu jest odrobinkę. Pozdrawiam również.
UsuńJustynko śliczny torcik, synkowi się podobał to najważniejsze, i jak podejrzewam nie zostało z niego nawet okruszka dla ptaszków, ja również robiłam torciki obkładane masą dopuki nie zakochałam się w tortach angielskich, pozdrawiam i zyczę dalej tak udanych wypieków Pozdrawiam Beata Szlachta
OdpowiedzUsuń