Przez długi czas bałam się upiec bezę, gdyż mój piekarnik płata straszne figle i ciężko dojść z nim do porozumienia. Kupiłam już specjalnie termometr przenośny do niego, abym mogła kontrolować temperaturę i rzeczywiście za każdym razem pokazuje co innego. W końcu udało mi się przełamać strach i upiekłam Pavlovę. Na pierwszy ogień wzięłam przepis Margarytki. Piekłam ją z wielką obawą, temperaturę sprawdzałam co chwilę, jak była za wysoka uchylałam piekarnik, aby beza się nie przypaliła. Warto było. Wszyscy zakochali się w Pavlovej, bo mimo że to słodki deser to bardzo leciutki. Chrupka z wierzchu beza, w środku pianka i na wierzchu leciutka bita śmietana i owoce. Niebo w gębie.
BEZA :
- 4 białka z dużych jajek
- 220 g cukru (najlepiej drobnego)
- 1 łyżeczka białego octu winnego
- 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
- 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
- szczypta soli
Do suchej, wysokiej miski przelewamy białka, wsypujemy sól i ubijamy białka na sztywną pianę, ale nie za długo, aby się nie przebiły. Do ubitych białek dodajemy ocet, mieszamy, następnie dodajemy po łyżce cukru i ubijać do momentu, aż cały cukier dokładnie się rozpuści. Na koniec dodajemy mąkę ziemniaczaną i ekstrakt z wanilii, krótko ubijamy, aż składniki się połączą i piana będzie błyszczeć. Ubitą pianę wykładamy na przygotowaną wcześniej blaszkę z papierem i wstawiamy do nagrzanego piekarnika na średni poziom. Pieczemy przez 5 minut w 180 stopniach, po czym zmniejszamy temperaturę do 150 stopni i pieczemy około 90 minut. Kiedy beza jest upieczona wyłączamy piekarnik, uchylamy drzwiczki i zostawiamy ją w środku do całkowitego wystudzenia.
DEKORACJA :
- 400 g śmietany 30%
- 1 śmietan fix
- 2 łyżki cukru pudru
- ulubione świeże owoce
Bezę układamy na paterze lub dużym talerzu, wykładamy na jej wierzch ubitą pianę i dekorujemy owocami.
Podajemy zaraz po przygotowaniu.
Bardzo proszę mnie tu nie kusić bo ja łasuch jestem:)pyszności.
OdpowiedzUsuńAle pysznie wygląda :-)
OdpowiedzUsuń