17 maja 2013

Miód z mniszka lekarskiego

W ostatnich dniach pojawił się przepis na syrop z mniszka lekarskiego idealny na przeziębienia, a dziś będzie miód. Pierwszy raz robiłam go w ubiegłym roku, przepis pochodził gdzieś z internetu niestety nie mogę odnaleźć tej strony. Idealnie sprawdził się do pieczonego drobiu i do ciast. W zeszłym roku w garnku wydawało mi się, że miód jest za rzadki i pogotowałam go dłużej i to był błąd, bo niestety po wystudzeniu zgęstniał na tyle, że nie dało go się wyjmować ze słoika. Musiałam go zagotować ponownie i dodać do niego wody, wtedy było ok, więc jeśli by Wam tak się przydarzyło to już macie dobrą radę co zrobić. W tym roku gotowałam wg. przepisu 2 godziny i jest fajny lejący, specjalnie wyczekałam 2 dni, aby się o tym przekonać. Syrop z mniszka był mętny, ten o to miód jest krystaliczny. Oczywiście jego zastosowania oprócz tego co wcześniej wspomniałam jest więcej. Możemy go jeść z chlebem, naleśnikami, słodzić herbatę i inne napoje, ogólnie mówiąc, używamy go jak kupnego miodu. Przepis dołączam do akcji na Mikserze "Kwiatożercy 2013".



SKŁADNIKI :
  • 300 kwiatów mniszka lekarskiego
  • 1 cytryna
  • 1 kg cukru
  • 1 litr wody
Zebrane kwiaty mlecza (zbieram kwiaty na łąkach z daleka od spalin samochodowych) wysypujemy na dworze na jasnym materiale lub gazetę na około 20 minut, aby malutkie robaczki z nich pouciekały. Następnie do garnka przebieramy kwiatki z resztek ogonków (mają zostać same łebki z zieloną obwódką) i zdejmujemy pozostałe robaczki (kwiatki najlepiej zbierać z rana, wtedy stworzonek jest zdecydowanie mało). 

Cytrynę obieramy ze skóry, kroimy na mniejsze kawałki i wrzucamy do garnka z oczyszczonymi kwiatkami, zalewamy wodą i gotujemy 15 minut od momentu, kiedy zacznie wrzeć. 
Odstawiamy garnek do wystudzenia, a następnie wkładamy do lodówki na 24 godziny.
Po tym czasie za pomocą gazy odcedzamy wywar od kwiatów.
Wywar wlewamy do garnka i wsypujemy do niego cukier. 
Gotujemy na malutkim ogniu przez 2 godziny bez przykrycia, w garnku utworzy się piana co będzie oznaczało, że miód jest gotowy.
Do wyparzonych słoików (u mnie 3 po dżemie) lub jednego dużego szczelnie zamykanego wlewamy gorący miód. Dobrze zakręcamy i odstawiamy do wystygnięcia. Miód można zapasteryzować przez około 15 minut, albo od razu odwrócić go i postawić na dekielkach do wystudzenia.


Kwiatożercy 2013


2 komentarze:

  1. Moja teściowa taki robi od kilku lat, serio ciężko wyczuć różnicę między pszczelim a tym :) a wychodzi jej zdecydowanie taniej niż kupić prawdziwy miodek... i z reguły robi od razu przynajmniej z potrójnej porcji :) ja osobiście nigdy nie robiłam, ale od teściowej czasem słoiczek dostanę, więc zaświadczam, że pyszny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba przyznać, że tania alternatywa dla prawdziwego miodu i sprawdza się świetnie.

      Usuń

Dziękuję, za odwiedziny. Miło mi będzie jak podzielisz się ze mną swoją opinią lub wątpliwościami.