W ostatnich dniach pojawił się przepis na syrop z mniszka lekarskiego idealny na przeziębienia, a dziś będzie miód. Pierwszy raz robiłam go w ubiegłym roku, przepis pochodził gdzieś z internetu niestety nie mogę odnaleźć tej strony. Idealnie sprawdził się do pieczonego drobiu i do ciast. W zeszłym roku w garnku wydawało mi się, że miód jest za rzadki i pogotowałam go dłużej i to był błąd, bo niestety po wystudzeniu zgęstniał na tyle, że nie dało go się wyjmować ze słoika. Musiałam go zagotować ponownie i dodać do niego wody, wtedy było ok, więc jeśli by Wam tak się przydarzyło to już macie dobrą radę co zrobić. W tym roku gotowałam wg. przepisu 2 godziny i jest fajny lejący, specjalnie wyczekałam 2 dni, aby się o tym przekonać. Syrop z mniszka był mętny, ten o to miód jest krystaliczny. Oczywiście jego zastosowania oprócz tego co wcześniej wspomniałam jest więcej. Możemy go jeść z chlebem, naleśnikami, słodzić herbatę i inne napoje, ogólnie mówiąc, używamy go jak kupnego miodu. Przepis dołączam do akcji na Mikserze "Kwiatożercy 2013".
SKŁADNIKI :
- 300 kwiatów mniszka lekarskiego
- 1 cytryna
- 1 kg cukru
- 1 litr wody
Cytrynę obieramy ze skóry, kroimy na mniejsze kawałki i wrzucamy do garnka z oczyszczonymi kwiatkami, zalewamy wodą i gotujemy 15 minut od momentu, kiedy zacznie wrzeć.
Odstawiamy garnek do wystudzenia, a następnie wkładamy do lodówki na 24 godziny.
Po tym czasie za pomocą gazy odcedzamy wywar od kwiatów.
Wywar wlewamy do garnka i wsypujemy do niego cukier.
Gotujemy na malutkim ogniu przez 2 godziny bez przykrycia, w garnku utworzy się piana co będzie oznaczało, że miód jest gotowy.
Do wyparzonych słoików (u mnie 3 po dżemie) lub jednego dużego szczelnie zamykanego wlewamy gorący miód. Dobrze zakręcamy i odstawiamy do wystygnięcia. Miód można zapasteryzować przez około 15 minut, albo od razu odwrócić go i postawić na dekielkach do wystudzenia.
Moja teściowa taki robi od kilku lat, serio ciężko wyczuć różnicę między pszczelim a tym :) a wychodzi jej zdecydowanie taniej niż kupić prawdziwy miodek... i z reguły robi od razu przynajmniej z potrójnej porcji :) ja osobiście nigdy nie robiłam, ale od teściowej czasem słoiczek dostanę, więc zaświadczam, że pyszny :D
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że tania alternatywa dla prawdziwego miodu i sprawdza się świetnie.
Usuń