Odkąd zobaczyłam w internecie przepis na ciasto z masą z arbuza, to strasznie za mną chodziło, ale niestety jak przyszło do pieczenia okazało się, że ktoś mi wypił drinka do owego ciasta. Więc postanowiłam upiec zwykły biszkopt i wymyślić do niego krem na bazie różowego owocu. W blenderze zmiksowałam arbuza (bez pestek i skóry). Z kilograma wyszło mi około 1100 ml gęstego soku. Ugotowałam na nim budyń, a następnie zimny utarłam z margaryną i co okazało się mdłe troszkę bo jednak arbuz to taka zaromatyzowana woda, więc co by dać mu troszkę charakteru dodałam galaretkę cytrynową, ale równie dobrze można dać inną. Ciasto wyszło mięciutkie, rozpływa się w ustach i na słońcu. Córcia z tatusiem się zajadali już z samego rana na śniadanie.
BISZKOPT :
- 6 jajek
- 12 łyżek cukru
- 6 łyżek mąki tortowej
- 6 łyżek mąki ziemniaczanej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Blaszkę ( u mnie 32x20) wyłożyć papierem do pieczenia, spód wysmarować margaryną i wysypać bułką tartą. Boki zostawić suche. Ciasto przełożyć do formy i piec do tzw. suchego patyczka (około 35-40 minut) w temperaturze 180 stopni. Z biszkoptu po ostudzeniu delikatnie zdjąć papier z boków i przekroić na 2 blaty.
PONCZ :
- 250 ml zmiksowanego arbuza
- 150 ml wody
- kieliszek wódki
- 2 łyżki cukru
- 2 gałązki mięty
KREM :
- 800 ml zmiksowanego arbuza
- 250 ml mleka
- 3 budynie śmietankowe bez cukru
- 100 g margaryny
- 2 galaretki cytrynowe
- 250 ml wrzącej wody
Gdy budyń jest już zimny margarynę ucieramy na puszystą masę, następnie wciąż ucierają dodajemy po łyżce zimnego budyniu na gładki krem. Odstawiamy do lodówki i przygotowujemy galaretkę.
Do wrzącej wody wsypujemy galaretki i mieszamy do czasu, aż się całkowicie rozpuszczą (jeśli by nam za szybko ostygło i nie chciało do końca rozpuścić, to wystarczy podgrzać np w mikrofali, aby płyn był gorący). Odstawiamy do momentu, aż galaretka ostygnie i zacznie tężeć.
Do przygotowanej wcześniej masy arbuzowej wlewamy strużką tężejącą galaretkę jednocześnie miksując na najwyższych obrotach, aby dobrze się połączyło.
W blaszce w której piekliśmy ciasto zostawiamy jeden blat biszkoptowy i nasączamy go połową ponczu. Następnie wykładamy prawie całą masę arbuzową (zostawiamy 4 łyżki) i równo rozprowadzamy i przykrywamy drugim blatem, który teraz nasączamy resztą ponczu. Wierzch smarujemy zostawionymi 4 łyżkami kremu.
POLEWA I :
- 100 g czekolady mlecznej
- 50 g masła
- 1 łyżka mleka
Przygotowane ciasto polewamy rozpuszczoną czekoladą i odstawiamy w chłodne miejsce, a w między czasie robimy drugą polewę.
POLEWA II :
- 100 g czekolady białej
- 50 g masła
- 1 łyżka mleka
Na tężejącej polewie z mlecznej czekolady, robimy za pomocą szpatułki wzorki z białej polewy. Wstawiamy do lodówki, aż wszystko zastygnie i połączy się.
Odjazdowy pomysł... To musi smakować wybornie i jeszcze ta polewa... :D
OdpowiedzUsuńMoja mama stwierdziła, że polewa najlepsza, ale całe ciasto też smakowało, bo dość lekkie i mokre. :-)
UsuńMasa arbuzowa, pierwsze słyszę :D Ciekawa jestem smaku ;) Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
OdpowiedzUsuńW smaku czuć arbuza, ciasto jest wilgotne i słodkie od polewy. Również pozdrawiam :-)
UsuńCiasta mają wyjątkowy urok i czar -atmosfera z czarodziejskiej bajki
OdpowiedzUsuń