Gofry ostatnio u nas są bardzo często, bo niejadek je pokochał. Ostatnio wypróbowaliśmy przepis mojej super koleżanki Camilki . Wyszły bardzo smaczne, chrupiące, cięższe od tych poprzednich, które ostatnio były na blogu. Przygotowanie ciasta trwa ciut dłużej, bo musimy poczekać, aby masełko ostygło, ale warto. W niedzielne popołudnie goferkom tym towarzyszył mus malinowy od sklepu Anielskie Przysmaki. Było bardzo pysznie.
SKŁADNIKI :
- 100 g masła
- 2 łyżki cukru
- 3 jajka
- 500 ml wody
- 400 g mąki pszennej (używam typ 650)
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
Gofrownicę nagrzewamy, aż będzie parować i wlewamy po tyle ciasta, aby wszystkie krateczki były zalane, wtedy mamy pewność, że gofry wyjdą równe i z każdej strony chrupiące. Każdy musi sam dojść do tego ile jego gofrownica potrzebuje ciasta. Pieczemy przez około 8 - 10 minut w zależności jaki efekt wypieczenia chcemy uzyskać i oczywiście w zależności jaką moc ma nasza gofrownica. Gorące gofry kładziemy od razu na kratkę do studzenia lub układamy na talerzyku na kształt domku, znaczy się na stojąco, aby odparowały i nie zmiękły. Podajemy z ulubionymi dodatkami. Mój niejadek koniecznie musi mieć z nutellą lub sosem czekoladowym, a my zjadaliśmy z takimi dodatkami.
DODATKI :
- 400 g śmietany 30 %
- 1 śmietan fix
- 1 łyżka cukru pudru
- mus malinowy
- świeże maliny i truskawki
Gofry smarujemy najpierw musem malinowym,następnie wyciskamy ze szprycy śmietanki i na wierzchu układamy maliny i pokrojone na plastry truskawki.
Kilka słów o Musie malinowym od Anielskich Przysmaków. Właściwie to można by go opisać jednym słowem PYSZNY, jest mało słodki, dla mnie taki akurat. W składzie słoiczka mamy maliny, cukier, pektynę i kwasek cytrynowy. Mus jest bardzo delikatny w smaku, rozpływa się po podniebieniu. Jedyną jego wadą jest bardzo malutki słoiczek, który znika w chwilkę. Produkt ten znajdziecie tutaj.
Uwielbiam gofry! Mogłabym je jeść w każdej ilości <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam gofry :) Zapraszam na konkurs http://xcookandlookx.blogspot.com/2014/08/stuletnia-gospoda-katarzyna-majgier.html
OdpowiedzUsuń