Dzisiaj były u nas pyszne pierogi. Wzorowałam się na naszych kiedyś ulubionych grotowskich pierogach wiejskich. "Kiedyś ulubionych" bo niestety od dłuższego czasu już nie smakują tak jak na początku. Pamiętając ich smak starałam się odzwierciedlić go u mnie, ale aby je ulepszyć w mojej wersji dodałam żółty ser. Wyszły pyszne, ciasto rozpływało się w ustach. Oczywiście najlepiej smakują podsmażone, gdy ser się w nich rozpuści. Przepis na ciasto się powtarza jak przy innych moich pierogach, lecz dziś mam jedną uwagę, a mianowicie trafiłam na inną mąkę i ciasto wyszło ciut zbite, ciężko mi się wałkowało i było do lepienia troszkę nie wygodne, ale mimo to po ugotowaniu było rewelacyjne. Jeśli zdarzy się komuś taka sytuacja proponuję dodać łyżkę, albo dwie wody, aby ciasto było elastyczne. U mnie już na taki manewr było za późno i minus był taki, że się strasznie namęczyłam przy zlepianiu, ale warto było. Polecam zrobić i spróbować, zwłaszcza dla porównania jeśli jadł ktoś te sklepowe.
FARSZ:
- 500 g pieczarek
- 2 cebule
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 2 łyżki masła
- 1 szklanka kaszy gryczanej niepalonej
- 2 szklanki bulionu
- 100 g żółtego sera (np: gouda)
- 1 łyżeczka cukru
- sól, pieprz
Pieczarki dokładnie myjemy i odkładamy na ręcznik papierowy, aby odsączyły się. Następnie kroimy je w grubą kostkę. Cebulę również kroimy w grubą kostkę.
Na patelni rozgrzewamy oliwę z oliwek i przesmażamy na niej cebulkę z łyżeczką cukru na złocisto, dodajemy masło i gdy się rozpuści wrzucamy pieczarki, przyprawiamy solą i pieprzem dość ostro. Dusimy na średnim ogniu około 10 minut, aż płyn się zredukuje. Zdejmujemy z ognia i dodajemy ugotowaną kaszę gryczaną, delikatnie mieszamy wszystko razem. Na koniec ścieramy na średnich oczkach tartki żółty ser i ponownie mieszamy. Zostawiamy do wystudzenia.
CIASTO :
- 3 szklanki mąki pszennej
- 1 szklanka gorącej wody
- 3/4 łyżeczki soli
- 1 łyżeczka oleju
Ciasto dzielimy na 4 części. Na stolnicy wysypanej mąką rozwałkowujemy cienko (około 2 mm) jedną część. Resztę ciasta przykrywamy ściereczką, by nie obsychało. Szeroką szklanką wycinamy krążki, na każdy krążek nakładamy po czubatej łyżeczce farszu, a następnie sklejamy dokładnie pierogi. Sklejone pierogi układamy na drewnianej deseczce i również przykrywamy ściereczką, aby nie podeschły. Z kolejnymi częściami ciasta postępujemy tak jak z pierwszą. Ja dziś najpierw wykroiłam wszystkie krążki, rozłożyłam farsz i lepiłam .
W dużym garnku zagotowujemy wodę z łyżką soli i łyżką oliwy z oliwek, aby pierogi nie sklejały się. Gdy woda wrze wrzucamy po kilka pierogów i gotujemy na średnim ogniu od momentu wypłynięciu ich na wierzch przez około 2 minuty. Wyjmujemy na talerz łyżką cedzakową, wodę ponownie doprowadzamy do wrzenia i wrzucamy kolejną porcję , czynności te powtarzamy, aż ugotujemy wszystkie pierogi.
fajny pomysł na farsz z kaszą pierogów jeszcze nie jadłam:)
OdpowiedzUsuńNaprawdę są pyszne. Polecam
UsuńSkorzystałam z przepisu na ciasto i wyszło bardzo dobre! ;) Farsz zrobiłam troszeczkę inny - pieczarki z cebulką podsmażyłam i dodałam do ugotowanej już kaszy. W każdym bądź razie dziękuję za pomoc! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się że pierogi wyszły i smakowały :-)
UsuńLubię smakować pierogi, gorzej z ich wyrobem. Cóż gdy mam na nie smaka nic mnie nie powstrzyma, bez pracy nie ma kołaczy, nawiasem mówiąc. Doskonałym dodatkiem jest bezsprzecznie barszcz czerowny (wywar plus koncentrat barszczu Pińczów) i pierożki zachwycają mnie nad wyraz swoim smakiem. Polecam :))
OdpowiedzUsuń