Bardzo lubię zajadać się ostrymi papryczkami z serkiem kupowanymi w Biedronce czy Kauflandzie.I tak postanowiłam zrobić je w domu sama. Metodą prób i błędów doszłam do następujących wniosków. Serek do nadziania musi być naprawdę porządnie doprawiony solą, gdyż mimo , że przy pierwszym podejściu wydawało mi się, iż sama feta daje odpowiednią słoność to po przegryzieniu w lodówce serek stał się mdły i mało wyrazisty. Drugie podejście było już zdecydowanie smaczniejsze. Nie wiem od czego to zależy jedne papryczki wyszły w ogóle nieostre, drugie miały delikatny charakter. Dlatego przy drugim podejściu dodałam do słoiczka nasionka ostrej papryczki i tutaj rzeczywiście była moc. Wniosek taki, że w zależności czy lubimy łagodne smaki, czy ogień w przełyku musimy wybrać odpowiednią opcję. I jeszcze wzmianka o papryczkach, miałam dwa kolory, zielone i czerwone. Czerwone papryczki wychodzą twardsze i ostrzejsze, zielone zdecydowanie bardziej miękkie i łagodne. Trudno mi określić ile czasu takie papryczki możemy przechowywać w lodówce, moje najdłużej stały 2 tygodnie po czym na urodzinach rozeszły się w mgnieniu oka. Olej pozostały z tych papryczek możemy później użyć do np sałatek czy dresingów.
SKŁADNIKI :
- 10-12 papryczek ostrych
- 1 łyżka octu
- 150 g sera typu Feta
- 100 g serka puszystego śmietankowego
- przyprawy wg uznania (u mnie zioła prowansalskie, sól, pieprz, przyprawa do sałatek Fit up)
- ząbek czosnku
- około 300 ml oleju rzepakowego
W garnku zagotowujemy wodę z octem i na wrzątek wrzucamy przygotowane papryczki. Na malutkim ogniu gotujemy (parzymy) bez przykrycia przez 10 minut. Następnie odcedzamy i zostawiamy do przestygnięcia, w międzyczasie przygotowujemy serek.
Do miseczki wkładamy ser feta i serek puszysty, dokładnie mieszamy i przyprawiamy do smaku. Ja dałam szczyptę ziół prowansalskich, łyżeczkę przyprawy do sałatek Fit up, szczyptę pieprzu i na koniec po wymieszaniu i spróbowaniu doprawiłam jeszcze solą, tak by ser był dość mocno słony, gdyż olej sprawia, że sól jest mało wyczuwalna, najlepiej metodą prób i błędów samemu dojść do odpowiedniego smaku.
Każdą przestudzoną papryczkę nadziewamy serkiem. Możemy użyć szprycy z końcówką do nadziewania lub tak jak ja upychać serek palcem.
Do czystego, wyparzonego, litrowego słoika wkładamy ząbek czosnku i jeśli chcemy ostrzejsze papryczki dorzucamy zostawione nasionka z papryczki, jeśli chcemy delikatne w smaku papryczki nasionek nie dajemy. Następnie układamy w słoiku papryczki.
Do garnka wlewamy olej i podgrzewamy do osiągnięcia temperatury w granicach 150 stopni C.
Tak gorącym olejem zalewamy powoli papryczki w słoiku, ważne aby robić to stopniowo, powolutku, gdyż olej może kipieć. Oleju ma być tyle, aby wszystkie papryczki były całkowicie zakryte. Od razu po zalaniu olejem słoik zakręcamy i odstawiamy do wystudzenia. Po czym zimny słoik wkładamy do lodówki do przegryzienia najlepiej na minimum 7 dni.
!!! UWAGA : Po przygotowaniu tych papryczek należy dokładnie umyć ręce, nie wolno palcem po papryczkach dotknąć oczów jak i ust. !!!
właśnie dzisiaj zrobiłam papryczki przepis mnie kusił zobaczymy za jakiś czas jak smakują.
OdpowiedzUsuń