Domowe wyroby to coś za czym się tęskni, ale jeśli mamy czas i chęci możemy zrobić pyszną kiełbaskę sami. Moja wersja Golonkowej jest taka bardziej dla faceta, bo z całym tłuszczykiem jaki golonki posiadają, ale jeśli chcemy chudą wędlinę to po prostu dajemy samo mięsko ze środka, bez skóry i tłuszczyku. Mój mąż woli tluściej, ale to wg upodobań i smaków. Niestety nie znalazłam nigdzie osłonek do wędliny i moja Golonkowa robiła się w rękawie do pieczenia i stygła w pozycji leżącej. Jeśli mielibyście te osłonki, wtedy studzimy kiełbaskę wieszając np nad zlewem i wokół całej wędliny tworzy się wtedy galaretka.
Przepis dołączam do akcji zorganizowanej przez Kuchenne Fascynacje "Domowy wyrób".
SKŁADNIKI :
- 1 kg surowego mięsa obranego z golonek (ze skórą bez kości)
- 20 g soli peklowej
- 4 ząbki czosnku
- 1/2 łyżeczki pieprzu
- 1/4 łyżeczki papryki ostrej
- 1 łyżeczka przyprawy maggi
- 3 łyżeczki żelatyny
Po czasie marynowania do mięsa dodajemy pieprz, ostrą paprykę, maggi, żelatynę i starty (wyciśnięty) czosnek. Masujemy mięso przez około 10 minut.
I teraz najlepsza będzie specjalna foliowa osłonka do wędlin, ale ja takiej nie miałam, więc użyłam zwykłej foli do pieczenia. Mięso dłońmi uformowałam sobie w rulon, ucięłam duży kawał foli (rękawa) do pieczenia, taki abym mogła w niego kilka razy zawinąć mięso. Uformowany rulon mięsa ułożyłam na środku foli i jak najściślej zwijałam w kształt cukierka, po czym ściśle związałam z obu stron sznurkiem.
Z obawy czy nic w czasie gotowania się nie wydarzy, postanowiłam czynność z zawijaniem powtórzyć jeszcze raz, Ucięłam znów dużo rękawa i położyłam na nim zawinięte mięso i ponownie zwinęłam jak najściślej i zawiązałam.
Jeśli mamy osłonkę do wędlin to tylko upychamy w nią mięso i związujemy.
W garnku gotujemy wodę (tyle, aby po włożeniu zakryło całą wędlinę). Woda ma mieć temperaturę 85-90 stopni. Czyli nie może wrzeć. Wkładamy zwinięty rulon i na malutkim ogniu, tak by temperatura wody się utrzymywała parzymy wędlinę przez około 3 godziny.
Po tym czasie Golonkową całkowicie studzimy najlepiej przez 24 godziny i powinno to się robić w pozycji wiszącej. Jeśli macie w osłonce to nie będzie z tym problemu bo nic nie będzie Wam uciekał , rękaw do pieczenia przepuszczał niestety w pozycji wiszącej płyn, więc studziła się na leżąco w keksówce.
O! podoba mi się , muszę sie jedyni postarać o odpowiednie osłonki :)
OdpowiedzUsuńMyślę,że to świetny przepis do szynkowara.Spróbuję!
OdpowiedzUsuńBardzo smakowite!
OdpowiedzUsuń