Smalec aromatyczny ze skwarkami do chleba

Był smalec ze skwarkami do smażenia np. aby okrasić kartofelki lub pierogi, a teraz smalec do chleba. Piękny aromat majeranku, całe skwareczki i ten smak. Nikt nie potrafi mu się oprzeć. Cóż chcieć więcej, na imprezach wiedzie prym, schodzi ze stołu szybciej niż wędlina. Dla nas jest idealny, nic mu nie brakuje. Smalec w lodówce spokojnie można przechowywać około 30 dni, choć u nas nawet tygodnia nie dotrzymuje. Tajemnicą dobrego smalcu jest jego wolne wytapianie, troszkę cierpliwości i efekt nieporównywalny do wyrobów sklepowych. Zachęcam do wytopienia takiego cuda, może i Wam zasmakuje.

SKŁADNIKI:

• 1 kg brzucha surowego
• 250 g słoniny
• 200 g boczku wędzonego
• 2 cebule 
• 1 jabłko kwaśne
• majeranek
• sól, pieprz

Słoninę mielimy maszynką do mięsa, następnie wrzucamy do garnka aluminiowego i na małym ogniu podgrzewamy mieszając do roztopienia. Brzuch kroimy w drobną kostkę i dorzucamy do rozpuszczonej słoniny. Podgrzewamy do wytopienia się tłuszczu. Od czasu do czasu przemieszać, aby boczek nie przywarł do dna. Kiedy zrobią się nam już skwarki wrzucamy pokrojony w małą kostkę boczek wędzony. Wciąż podgrzewamy i czasem mieszamy. Cebulę kroimy w kostkę i dodajemy do garnka. Kiedy cebulka ładnie się zarumieni dodajemy starte na tartce o grubych oczkach jabłko. Smażymy do momentu, aż jabłko będzie miękkie. Pod koniec smażenia dodajemy roztarty w palcach majeranek wg uznania (ja daje dużo, około 2 łyżeczek) i przyprawiamy solą i odrobiną pieprzu. Odstawiamy do przestudzenia.
Chłodny smalec przekładamy do pudełeczek lub do kamionkowego naczynia. Przechowujemy w lodówce.