Dziś pączki w mini wydaniu. Rozpłynęły się szybciej niż trwało ich robienie. Fajne na dwa kęsy, prezentują się wybornie. Dzieci były z nich zadowolone, gdyż w małej rączce akurat się mieściły. Przepis ukradziony już w ubiegłym roku od Doroty. Polecam na ostatki, poczęstunek dla dzieci chodzących w przebraniach po naszych domach w sam raz. Łatwo podzielić, a z przepisu wychodzi ich naprawdę sporo. Skuście się, nie pożałujecie.
SKŁADNIKI:
- 500 g mąki pszennej
- 20 g świeżych drożdży
- 1 szklanka ciepłego mleka
- 3 żółtka
- 1 jajko
- 50 g cukru
- 3 łyżki oleju
- 1 łyżka ekstraktu z wanilii lub wódki
- sok z 1/2 cytryny
Resztę mąki (300 g) przesiewamy do dużej miski, dodajemy podrośnięty rozczyn, jajko, żółtka, resztę cukru, ekstrakt z wanilii i sok z cytryny. Wyrobić ciasto, pod koniec dodając olej. Dokończyć wyrabianie do momentu, aż ciasto będzie gładkie i elastyczne (ciasto jest dość lepiące, ale nie podsypujemy mąki). Ciasto uformować w kulę i włożyć do obsypanej mąką miski, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (ciasto ma podwoić swoją objętość) na około 90 minut.
Kiedy ciasto już wyrośnie wyłożyć je na posypaną mąką stolnicę. Rozwałkować na grubość około 1 cm i małym kieliszkiem wykrawać kółka. Układać je na oprószonej mąką stolnicy i pozostawić do ponownego wyrośnięcia na około 15 minut (mają podwoić swoją objętość).
We frytkownicy lub w garnku rozgrzewamy olej do temperatury 175 stopni. Smażymy wyrośnięte pączuszki chwilę z każdej strony na złoty kolor Następnie układamy je na kratce wyłożonej ręcznikiem papierowym do odsączenia. Lekko przestudzone mini pączki maczamy w lukrze lub całkowicie wystudzone obsypujemy cukrem pudrem. Przepis na lukier znajdziecie tutaj.
przepadam za takimi mini pączkami na jeden, dwa gryzy :) można iść zjeść niebezpiecznie dużo :)
OdpowiedzUsuń